Droga, którą się idzie na Morskie Oko to prawdopodobnie najbardziej oblegany szlak turystyczny w Polsce. W tym wątku postaram się opisać jak to wszystko wygląda w środku sezonu.
Aby dotrzeć samochodem do miejsca, gdzie zaczyna się trasa należy kierować się na Drogę Oswalda Balzera. Po kilku zakrętach dojeżdżamy do parkingu Palenica Białczańska. Trasa z Zakopanego wygląda tak:
Parking, który wskazałem na mapie jest jednym z dwóch dostępnych na miejscu. W razie przepełnienia, nie da się już nawet na niego wjechać – tutejsi organizatorzy od razu kierują na drugi parking, który znajduje się około kilometra wcześniej (jest to parking Łysa Polana). Oba parkingi są płatne, a sama płatność jest za cały dzień. Tutaj trzeba powiedzieć, że mimo ogromnego ruchu, organizacja jest bardzo sprawna – panowie wskazują kierowcom dokładne miejsca, gdzie zostawić auto – nie ma żadnej samowolki. I to jest na duży plus – nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić co by się tam działo, gdyby nie było tych kierujących ruchem. Ludzie by po prostu poginęli. Żeby trochę przybliżyć skalę – śmiało można porównać to do parkowania autem przy dużym cmentarzu miejskim w dzień Wszystkich Świętych. Oczywiście największy sens ma tutaj dojazd rankiem, im wcześniej tym lepiej.
Kilka kroków dalej drogą zaczyna się już szlak pieszy na Morskie oko. A trasa wygląda następująco: jest to dość długi, około 9-cio kilometrowy, odcinek drogi asfaltowej. Droga cały czas idzie do góry, jednak przewyższenie jest w miarę łagodne. Asfalt na całej długości jest bardzo dobrej jakości, spokojnie można pchać wózek. W sezonie tłumy są ogromne (chociaż nie widać tego na zdjęciu poniżej), czasami ma się wrażenie, że idziemy w procesji na Boże Ciało. Jednak droga ta jest na tyle szeroka, że raczej nie uświadczycie tu żadnych zatorów (w przeciwieństwie do np. Doliny Chochołowskiej). Pewną uciążliwością są natomiast wozy z końmi, które dość szybko jadą i ludzie muszą czasami odskakiwać na boki (nie będę się tu rozpisywał o samych koniach co jest ostatnio popularnym tematem w Polsce, gdyż mam dość neutralne zdanie w tej materii – powiem tylko tyle, że jest możliwość wjazdu bądź zjazdu właśnie na wozie, którego ciągną konie). Osobiście wolałbym tu jednak melexy – czysto ze względów praktycznych (konie z wozem zajmują połowę szerokości drogi!)
Generalnie im dalej, tym ładniejsze widoki na Tatry. Jednym z bardziej charakterystycznych miejsc jest przejście przez most nad wodospadami o wdzięcznej nazwie Wodogrzmoty Mickiewicza. Znajdują się one mniej więcej w połowie trasy.
Po długim spacerze dochodzimy do miejsca, które wydaje się być już przy samym końcu – restauracji i lodziarnią po prawej stronie drogi. Od tego miejsca jeszcze paręset metrów i dostajemy się do celu naszej wyprawy, czyli właśnie Morskie Oko.
Można tu spokojnie odpocząć korzystając w tutejszego schroniska, w którym kupimy jedzenie i zimne napoje / piwo i inne rzeczy. Ceny są zupełnie normalne – co było dużym zdziwieniem na plus. Niestety kolejki są ogromne – zarówno aby usiąść i aby zjeść. Tłum ludzi jest przerażający, gdzie nie spojrzeć. Każdy stolik przy schronisku w środku i na zewnątrz zajęty. Wokół tabuny ludzi, każdy czyha na kogoś kto zwolni stolik. Przy samym Morskim Oku nie wiele lepiej – prawie każdy fragment skałki gdzie można przysiąść przy jeziorze – zajęty. Z tego miejsca można również kontynuować przechadzkę w dalsze trasy, np. na szczyt Rysy.
Samo jezioro jakoś nie zrobiło na nas oszałamiającego wrażenia. Takich miejsc choćby w samej Europie jest bardzo dużo z jeziorami o wiele bardziej malowniczymi i spektakularnymi niż Morskie Oko. Natomiast co jest – przynajmniej dla nas – o wiele lepszą atrakcją tu, to sam szlak i widoki wokół. Bardzo dobrze widać różne partie Tatr, raz z jednej strony drogi raz z drugiej. Cały czas idzie się zaraz przy lesie, po drodze mijamy najróżniejsze strumyki górskie – mniejsze i większe. To wszystko sprawia wrażenie środowiska bardzo naturalnego, nie dotkniętego przez człowieka – i jest rzeczywiście super odprężające.
Długość trasy
18 km w obie strony
Czas przejścia
zajmie prawie cały dzień
Stopień trudności
brak przewyższeń ale nie jest łatwe z uwagi na długość szlaku
Z dziećmi?
w każdym wieku – jeśli są na siłach
Z wózkiem?
zdecydowanie tak
Zostaw nam komentarz