Sokolica to jeden z popularnych szczytów w Pieninach. Nie jest to może jakaś szczególnie wysoka góra (747 metrów n.p.m) ale może być interesująca z uwagi na fakt, że jej południowa część to prawie że pionowa, kamienna ściana wysoka na paręset metrów. Można ją również zobaczyć z bliska podczas spływu Dunajcem, który opisałem w osobnym poście.
Na sam szczyt można dojść na parę sposobów. Jednym z nich jest szlak z Trzech Koron, jednak jest on relatywnie długi. Tutaj opisałem najszybszą trasę – bezpośrednio ze Szczawnicy. Jest to szlak pieszy niebieski. Ten szlak ma jednak pewne utrudnienie – wymaga przeprawy przez rzekę Dunajec w te i z powrotem.
Startujemy ze Szczawnicy i idziemy wzdłuż rzeki – ulicą Zyblikiewicza – aż do momentu gdy zobaczymy małą kanciapę flisaka. Jest to najprostszy odcinek, około 1 kilometra po bruku bez żadnych przewyższeń.
Mniej więcej tam gdzie zaznaczyłem cel (u góry na mapie) znajduje się coś co przypomina małą budkę. W środku siedzi flisak i czeka na turystów, którzy chcą się przedostać na drugą stronę rzeki. Koszt jest niewielki (5 zł / osoba) ale i sam odcinek do przepłynięcia jest śmiesznie krótki (w poprzek rzeki). W sezonie nie powinno być problemu z obecnością tego flisaka – sama przeprawa jest bowiem częścią szlaku niebieskiego.
Tutaj jesteśmy już praktycznie u podnóża gór, gdzie od razu zaczyna się wspinaczka. Szlak prawie w całości przebiega przez las. Na początku idziemy ścieżką a następnie zaczynają się schody. Ponieważ do pokonania jest paręset metrów, jest to trasa relatywnie wymagająca. Na szczęście idzie się tu cały czas w cieniu.
Po pewnym czasie dochodzimy do miejsca przy którym stoi budka z pracownikiem Pienińskiego Parku Narodowego. Tutaj znajduje się też rozwidlenie dróg – można iść dalej szlakiem niebieskim (prosto) lub odbić w lewo na szczyt Sokolicy. Tutaj również trzeba uiścić niewielką opłatę.
Po odbiciu na lewo do szczytu dzieli już tylko parę minut. Im jesteśmy wyżej tym robi się bardziej stromo – należy pokonać ogromne głazy o znacznym przewyższeniu. Raczej nie polecam wspinaczki z bardzo małymi dziećmi – łatwo się poślizgnąć. Osoby starsze również mogą mieć nieco problemów w zdobyciu Sokolicy. Na samym szczycie znajduje się niewielki taras widokowy. Jest to raczej taras „naturalny” – chodzi się po kamlotach. Chyba jedyna dobudówka tu to metalowe barierki.
Barierki, które widać na zdjęciu są konieczne ponieważ to jedyne co nas zabezpiecza przed (prawie) pionową przepaścią na paręset metrów. Nie ma tutaj swoistego „tarasu widokowego” jaki jest na Trzech Koronach. Jeśli miałbym porównywać te dwa szczyty, to sam widok z góry jest bardziej ciekawy z Sokolicy, natomiast szlak na Trzy Korony jest o wiele bardziej urozmaicony. Tam są wąwozy, przełęcze i strumyki. Na Sokolicę idzie się schodami przez las.
A tak wygląda sama skarpa + ludzie na szycie:
Długość trasy
około 4,5 km łącznie, w obie strony
Czas przejścia
2 – 3 godziny
Stopień trudności
przeciętny, wymaga trochę wspinaczki po dużych kamieniach
Z dziećmi?
co najmniej 6 latki
Z wózkiem?
absolutnie nie, schody i duże kamienie na trasie
Zostaw nam komentarz