Wyspa Sobieszewska niedaleko Gdańska to popularne miejsce w sezonie. Znajdziecie tutaj o wiele ładniejsze plaże niż te w samym Gdańsku, takie jak Brzeźno czy Jelitkowo. Generalnie, im dalej od zatoki Gdańskiej na wschód, tym plaże bardziej nadają się na odpoczynek (i woda czystsza). Jednak nie trzeba czekać na sezon aby podziwiać uroki wyspy. Na jej dwóch krańcach znajdują się rezerwaty przyrody, gdzie można udać się na przyjemny spacerek. Te rezerwaty to: Mewia Łacha (na wschodzie wyspy) oraz Ptasi Raj (na zachodzie). Oba z nich przeszliśmy właśnie poza sezonem. Odległość pomiędzy nimi wynosi około 10 kilometrów, średnio zatem opłaca się ogarnięcie obu miejsc w jeden dzień plus dojście z jednego do drugiego. W tym wątku opisałem pierwszy z rezerwatów: Mewia Łacha.
Dojazd tutaj jest bardzo prosty. Jadąc z Gdańska – lecimy prosto na wyspę Sobieszewską (jest tutaj jeden most, więc nie powinno być komplikacji), a następnie cały czas wzdłuż drogi aż dojeżdżamy na kraniec wyspy. Poniżej jak wygląda droga z Gdańska do parkingu zaraz przy początku szlaku pieszego:
Parking jest dziurawy i byle jaki, ale przynajmniej darmowy. Od parkingu schodzimy w stronę wody i naszym oczom powinna ukazać się Wisła.
Szlak wiedzie cały czas blisko nabrzeża rzeki aż do miejsca, gdzie kończy się teren a zaczyna Morze Bałtyckie. Trasa w jedną stronę to nieco ponad 3km i wygląda tak:
Szlak jest w miarę różnorodny – częściowo idzie się po kamieniach zaraz przy rzece, trochę przez las, trochę przez coś co przypomina łąkę. Oczywiście nie są to widoki zapierające dech w piersiach. Po drodze można wejść na małą wieżę widokową. Choć nie wiem dlaczego to coś nazywa się „wieżą”.
Pomimo nazwy, nie widzieliśmy tutaj jakoś specjalnie dużo mew. Ale inna rzecz przykuwa uwagę – na każdym kroku można zobaczyć przewrócone drzewo. A to za sprawą bobrów, które ewidentnie tutaj przesiadują.
Na samym końcu szlaku znajduje się stacja pomiarowa. Ta jest wysunięta od lądu i stoi na betonowej konstrukcji – o dziwo otwartej dla ludzi. Aby tutaj się dostać trzeba przejść po dość śliskich, prefabrykowanych płytach.
Charakterystyczna rzecz dla tego jednego miejsca – ogromna liczba fok. Tylko głowy wystają – w sumie wyglądają jak duże, kąpiące się psy. Jest tu ich tak dużo, że mało co ryb uda się przedostać dalej i wypłynąć do Morza Bałtyckiego.
Niedaleko znajduje się również kolejna wieża widokowa, skąd można podziwiać cały teren. Nieco większa niż poprzednia, ale wciąż .. to nie jest nawet wysokość jednego piętra budynku.
Ważna rzecz: tutaj nie można sobie frywolnie chodzić gdzie się chce. Część terenu jest całkowicie zamknięta dla ludzi. Chodzić można tylko po wyznaczonym szlaku.
Wrócić można tą samą drogą lub idąc po plaży po przeciwnej stronie cypla, a następnie przez las – choć nie ma tam żadnych ciekawych widoków.
Długość trasy
w te i z powrotem około 7 km
Czas przejścia
to nie powinno zając więcej jak 3 godziny
Stopień trudności
bardzo łatwe
Z dziećmi?
tak
Z wózkiem?
nie za bardzo – duże kamienie i przeszkody po drodze
Comment
Świetny opis. Mnie brakuje informacji o ewentualnym zakazie wprowadzania psów