Co i jak?
W czasach komuny Albańczycy zalali część terenu wokół gór tworząc sztuczny zbiornik wodny nazwany jeziorem Komani. Było to częścią elektryfikacji kraju – jezioro miało służyć na potrzeby kilku elektrowni wodnych. Wcześniej teren ten był raczej zamknięty dla przyjezdnych, dzisiaj można go zwiedzić – a jest co oglądać. Całe jezioro ma fenomenalny kolor i jest otoczone iście bajkową scenerią Gór Przeklętych. Wokół jeziora znajduje się wiele ciekawych miejsc godnych obejrzenia, tutaj jednak zajmę się chyba najlepszą atrakcją jaką jest spływ po samym jeziorze, plus wpłynięcie na jedną z łączących rzek. Atrakcja ta zdecydowanie przerosła wszelkie oczekiwania. Sceneria jest tak niesamowicie bajkowa, że miejsce to nazywane jest Albańską Tajlandią.
Dojazd
Naszym celem jest dostanie się do małego portu, skąd lokalni przewoźnicy zabierają turystów na jezioro. Port znajduje się zaraz obok elektrowni wodnej. Niestety – dojazd tutaj nie należy do przyjemnych. Trzeba przejechać przez serpentyny górskie dość marną drogą, w większości trasy bez asfaltu. Czas przejazdu przez same serpentyny to około 1,5h. Może nie jest tutaj jakoś specjalnie stromo, natomiast droga jest żwirowa, a wokół pełno kamieni większych i mniejszych, które co chwila spadają z gór. Wokół brak jakiejkolwiek cywilizacji.
Rejs po jeziorze
Płynie się tutaj metalowymi łodziami, do których wchodzi kilkadziesiąt osób. Rejs jest bardzo powolny i spokojny – może nawet nieco nużący. Przy braku fal prawie w ogóle nie czuć, ze jesteśmy na wodzie. Widoczki ładne .. ale na razie bez jakiegoś większego efektu wow. To dopiero przed nami!
Rzeka Shala
Moment, w którym dopływamy do rzeki to bez wątpienia najlepsza atrakcja dnia. A konkretniej mówiąc wygląda to tak: wzdłuż rzeki – która tutaj nie jest jakoś specjalnie głęboka – leżą wysepki połączone drewnianymi mostami. Po tych wysepkach można spacerować lub odpoczywać na leżaczkach. Sceneria tutaj jest naprawdę topowa, rzadko kiedy można spotkać tak malownicze miejsce jak to. Aż trudno to porównać do czegokolwiek innego. Rzeka ma kolor surrealistycznie turkusowy i jest krystalicznie czysta. Prawdziwy raj na ziemi, teraz widać dlaczego mieszkańcy nazywają to miejsce Albańską Tajlandią.
Podsumowanie
Cóż – bez dwóch zdań miejsce absolutnie zapierające dech w piersiach i odbierające mowę. Sceneria jak w raju, niespotykana nigdzie indziej – przynajmniej w Europie. Nawet nie wiem do czego to można porównać.
Zostaw nam komentarz