Dueodde to największa i najładniejsza plaża na Bornholmie. Oferuje biały piaseczek praktycznie niespotykany nad Polskim Wybrzeżem (za wyjątkiem Kołobrzegu). Tak więc, pierwszy dzień zaczynamy bardzo relaksacyjnie.
Ten wątek to część większego przewodnika po Bornholmie. Jeśli nie czytałeś wstępu – to zapraszam TUTAJ.
Plaża rozciąga się w południowo – wschodniej części wyspy.
Jeśli jesteśmy tutaj autem, to ten najlepiej zostawić na publicznym, darmowym parkingu – dokładne miejsce poniżej:
Parking jest ogromny, raczej ciężko żeby się zapełnił. Zresztą – tutaj nie ma tylu turystów co w Stegnie czy Sopocie 🙂 Na duży plus zasługuje toaleta miejska, również całkowicie darmowa a do tego dość czysta. W ogóle na Bornholm jest bardzo czysto, gdziekolwiek się nie pojedzie.
Ten dzień został prawie w całości poświęcony na plażowanie. Zanim jednak udamy się nad wodę, warto zobaczyć tutejszą latarnię morska – Dueodde Fyr. Można wejść na samą górę i zobaczyć dość rzadkie widoki. Najlepiej zrobić to rano – latarnia ma krótkie godziny otwarcia. Daleko nie musimy chodzić – jest to 5 minut spacerkiem idąc od parkingu w prawo (chociaż słabo ją widać będąc na parkingu).
Widoki są naprawdę warte wspinaczki tutaj – za żadne skarby nie omijajcie tej atrakcji! (jedno ze zdjęć poniżej jest z drona).
Po latarni trzeba się cofnąć w stronę parkingu – zaraz obok restauracji kowbojskiej jest kładka, która prowadzi prosto na plaże.
Sama plaża jest podobna do Polskich plaż – w końcu to jest to samo morze. Za wyjątkiem piasku – ten faktycznie jest całkowicie biały i bardzo delikatny – prawie jak mąka. No i ludzi .. mniej – delikatnie mówiąc :). Po samych zdjęciach w ładną pogodę można udawać, że to Malediwy.
Niestety, w niektórych miejscach wyłażą wodorosty .. albo zgniłe robaki – sam nie wiem do końca co to jest. Czarna maź, która niesamowicie śmierdzi i jeszcze biały dym nad tym się ulatnia. Jeśli wiecie co to – piszcie w komentarzach.
Po plaży pojechaliśmy na obiad. Można oczywiście skorzystać z kowbojskiej knajpy na miejscu, ale dosłownie 10 minut autem stąd jest mała wioseczka – a w zasadzie to jest część miasta Nexø (największe miasto we wschodniej części wyspy). Samo centrum Nexø nie jest szczególnie ciekawe, jednak wioska, o której pisze to fantastyczne i urocze miejsce. Dokładna trasa z Dueodde poniżej:
Wydaje się, że to miejsce popularne wśród miejscowych – dużo lokalnych knajp, barów z muzyką na żywo i oczywiście nie mogło zabraknąć wędzarni ryb. Cóż więcej pisać- bardzo przyjemne miejsce na obiadek, piwko i odpoczynek nad morzem.
A tak tutaj wyglądają domki – jakby ktoś je narysował w książce z bajkami.
I to tyle jeśli chodzi o pierwszy dzień – co nie znaczy, że kolejne będą tak mało intensywne 🙂
Zostaw nam komentarz