Bled leży w Słowenii a ta jest położona pomiędzy Austrią a Chorwacją, więc udając się na Bałkany z pewnością trzeba przez nią przejechać – tak też było w naszym wypadku. Jednak kraj ten jest tak piękny, bogaty w atrakcje i wygodny do zwiedzania, że grzechem byłoby go po prostu ominąć. Powiem więcej – warto przyjechać do samej Słowenii na dłużej, bo jest tu naprawdę dużo do oglądania.
Jednym z najbardziej znanych turystycznych miejscowości Słowenii jest właśnie Bled – niewielkie miasteczko położone zaraz przy jeziorze o tej samej nazwie (jak wygląda to jezioro można zobaczyć na zdjęciu u góry). Sceneria tu jest bajkowa – jezioro ma super kolor wody, nad nim widać zbudowany na skarpie zameczek a na środku znajduje się wysepka z kościołem, do którego dostać możemy się tylko łodzią. A to wszystko na tle majestatycznych Alp.
Moim planem na początku było obejście całego jeziora dookoła – ale jezioro okazało się być większe niż myślałem.
Google pokazuje czas przejścia jako 1h 15m ale ciężko mi w to uwierzyć. Na żywo wydaje się o wiele większe niż na satelicie. W takim razie plan B – zamiast obejścia jeziora, wdrapać się na pobliskie wzgórze z dobrym punktem widokowym. Wzgórza te znajdują się po zachodniej stronie jeziora, są to: Ojstrica, Velika Osojnica oraz Mala Osojnica. Ja wybrałem punkt Mala Osojnica, a szlak ten wygląda jak na mapie poniżej:
Jak widać nie jest to trasa szczególnie wymagająca, jednak prowadzi przez dość gęsty las i nie wchodzi się zbyt frywolnie. Z pewnością ciężko jest tu wejść z dziećmi. Na szczęście u góry jest mała ławeczka, gdzie można spocząć i rozkoszować się widoczkami.
Z góry można się dobrze przyjrzeć kościołowi, który znajduje się na środku jeziora. W sumie to chyba nigdy czegoś takiego nie widziałem.
Oczywiście Bled to nie tylko kościół i zamek na skarpie – dzieje się tu dużo. W jeziorze można się kąpać, po jego wschodniej części jest dużo atrakcji na wodzie – zjeżdżalnie, trampoliny, wydzielone baseny. Z bólem muszę przyznać, że nie mieliśmy wystarczająco czasu na skorzystanie z tych wszystkich atrakcji. Byliśmy tu po prostu za krótko. Ale jedną atrakcję udało się zobaczyć, a jest to chyba najlepsza atrakcja w okolicy czyli wąwóz Vintgar.
Wąwóz ten leży jedynie 10 minut drogi samochodem od centrum Bled. Dojazd jest bardzo prosty:
Na miejscu mamy do dyspozycji darmowy parking, choć niezbyt duży. Spacerek do miejsca, gdzie zaczyna się wąwóz trwa tylko parę minut. Wstęp jest płatny – ale bardzo tani. Bilety kupujemy na miejscu przy samym wejściu.
Idzie się wzdłuż czegoś co przypomina potok górski. Na początku trasa wygląda niepozornie, ale im dalej tym robi się ciekawiej – woda staje się coraz bardziej rwąca. Jest tu nawet dość głęboko, miejscami nawet 6 metrów – jednak zawsze widać dno ponieważ woda tutaj jest niesamowicie czysta i przejrzysta jak to tylko możliwe. Na dobrą sprawę to chyba nigdzie nie widzieliśmy tak przejrzystej wody – widać wyraźnie skały zanurzone na głębokość kilku metrów. Zdecydowanie jeden z najbardziej malowniczych wąwozów w jakich byłem.
Na końcu dochodzi się do miejsca z niewielkim wodospadem. Jest tu możliwe zejście do poziomu wody, gdzie po skałach można prawie że dojść pod sam wodospad (woda tu jest płytka). Dobre miejsce na fotki.
Długość trasy
1,6 km w jedną stronę, trzeba wrócić tą samą drogą
Czas przejścia
łącznie wyjdzie około 3 godzin
Stopień trudności
w miarę łatwe
Z dziećmi?
tak
Z wózkiem?
da radę ale nie będzie to super przyjemne
Zostaw nam komentarz