Bovilla to sztuczne jeziorko niedaleko Tirany – w zasadzie chyba najciekawsza atrakcja niedaleko tego miasta. Wokół jeziora mamy góry o dość ostrych ścianach, na które można bez problemu się wdrapać bocznymi ścieżkami. Widok z góry jest – z tego co widziałem – oszałamiający. Dlatego będąc w okolicy, wypożyczyliśmy samochód aby się tu dostać. Niestety, jak się okazało, nie było nam dane wejść i podziwiać tych widoczków – ogromna burza pokrzyżowała wszelkie plany. Jednak nie to zapadło najbardziej w pamięć.
To będzie wpis nieco inny niż pozostałe – ponieważ można śmiało powiedzieć, że wycieczka ta nie udała się. Zawiodła niestety pogoda, która tutaj akurat odgrywa kluczową rolę. Ale po kolei.. Jeśli będziecie kiedykolwiek w Albanii w okolicach stolicy tego kraju, czyli Tirany .. i będziecie zastanawiać się co można zobaczyć niedaleko – to właśnie jezioro Bovilla jest absolutnym must have! Co prawda w Albanii jest bardzo dużo niesamowitych miejsc, jednak to właśnie Bovilla znajduje się najbliżej. Dojazd z Tirany samochodem wygląda tak:
Google pokazuje godzinkę czasu, ale czy na pewno? W tym wątku chciałbym poruszyć właśnie dojazd do jeziora, a niestety mniej samo jezioro, którego nie udało się tak zobaczyć jak chcieliśmy. Na specjalną uwagę zasługuje ostatni odcinek drogi, który na mapie jest oznaczony pomarańczowym kolorem. Niestety to nie korek, a jak się okazało jakość drogi. Zresztą, samo prowadzenie auta w Albanii nawet bez off-road, już jest wymagające wystarczająco.
Ponieważ nie ma tutaj street view, to nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. A trzeba spodziewać się: koszmarnej drogi pełnej dziur, która przejeżdża przez różne wiejskie podwórka a następnie wjeżdża w dół jakiegoś kanionu, które nie ma żadnych zabezpieczeń na spadające kamienie. To wszystko obok pracujących koparek, które coś tam naprawiają, jakichś buldożerów (być może naprawiają właśnie tą drogę, choć nie wyglądało to na budowę) plus dodatkowo sprzęt, który coś wydobywa z pobliskich skał. Droga jest ciężka, niebezpieczna i trudna. Praktycznie same przeszkody – ogromne przechylenie, wąska na jedno auto, zakręty gdzie nie widać co jest dalej, ogromne głazy nad głowami, wszędzie wokół piach i pył od maszyn – no jeden wielki horror.
Poniższe zdjęcia są z początku drogi, kiedy musimy zjechać z asfaltu i jechać przez wiejskie podwórka. Tutaj to jest jeszcze luz. Niestety nie mam zdjęć z tych najgorszych fragmentów – tak byłem „podekscytowany”, że chciałem jak najszybciej stąd wyjechać.
Niech was nie zmylą moje własne zdjęcia 🙂 – trochę z nich wygląda, że to zwykła droga z piachu. Nic bardziej mylnego – tutaj co chwila trzeba na coś uważać. A to rów na głębokość kilku metrów, a to kałuża, że jak do niej wjedziecie to już chyba cały samochód wpadnie itp itd. Im dalej tym gorzej. Nawet można chwilę zwątpić czy to na pewno droga nad jezioro, ale niestety odpowiedź brzmi tak – to jest droga nad jezioro. Na pewno nie chciałbym tu wjeżdżać swoim prywatnym autem.
Po wielkich mękach w końcu udaje się dojechać znowu na asfalt. Tutaj już „tylko” przeprawa bardzo wąską i stromą serpentyną – auto musi wjeżdżać na jedynce, inaczej dławi się.
I tym sposobem dojechaliśmy do miejsca docelowego. Jest to zapora wodna, która utrzymuje jezioro Bovilla w swoim kształcie. Musimy jeszcze przejechać zaporą na drugą stronę i zaparkować kawałek dalej.
Jezioro Bovilla jak widziane z dołu jest bardzo ładne aczkolwiek może nie robi jakiegoś wielkiego wow. Tutaj dopiero nasza wycieczka miała się rozpocząć. Od parkingu prowadzi ścieżka do góry i w dość krótkim czasie można wejść szlakiem pieszym na jeden z tutejszych szczytów. U góry rozpościera się znakomity widok na całe jezioro. Niestety nie mieliśmy okazji tego zobaczyć – wyraźnie było widać jak idzie na nas potężna burza z piorunami. W głowie była tylko jedna myśl – jak stąd zjechać w deszczu ? – byłoby bardzo ryzykownie. Dlatego niestety podjęliśmy smutną decyzję w brzmieniu: spi….my stąd! 🙂 Czy była to słuszna decyzja? – trudno powiedzieć, natomiast tutejsze drogi są naprawdę ostre i ciężko mi sobie wyobrazić jechanie autem w tym kanionie w deszczu.
Zanim jednak zjechaliśmy, zdążyłem kilka minut polatać tutaj dronem. Na zdjęciu niżej, ta droga, którą widać po prawej to właśnie kanion, którym trzeba jechać autem aby tu dojechać.
A tak wygląda miejsce, do którego się dochodzi idąc szlakiem pieszym – stąd właśnie widoczki są bajkowe. Jest to ta nieco większa skałka po prawej stronie.
Reasumując, jest to wyjątkowe miejsce o niespotykanych widokach, których nie udało nam się zobaczyć .. jedynie dron widział 🙁 Niestety miejsce to jest bardzo trudno dostępne i wymaga dużego spokoju kierującego. Dojazd jest tak fatalny, że naprawdę trzeba uzbroić się w anielską cierpliwość. Wpisując hasło Bovilla w serwisie Youtube możecie zobaczyć jak wygląda to wszystko przy normalnej pogodzie.
4 komentarze
miałem już jechać, ale poczekam, aż położą asfalt. dzięki za info o drodze
Mija rok i nadal czekasz? 🙂
Dzisiaj ta droga wygląda nieco inaczej 🫣 kałuż na kałuży, czegoś takiego jeszcze nie widziałam
Dziś próbowaliśmy tam dojechać. Dotarliśmy do szutru i nawrotka.