Lauterbrunnen to drugie miejsce jakie zwiedziliśmy w Jungfrau (zaraz po Grindelwald, o którym możecie poczytać w poprzednim wątku). Tutaj również należy zarezerwować sobie co najmniej pełen dzień, gdyż atrakcji jest dużo. Razem te dwie wioski stanowią obowiązkowy punkt zwiedzania regionu.
Dojazd autem jest dziecinnie prosty. Startując z Interlaken, droga wiedzie wzdłuż doliny, która w pewnym momencie rozwidla się. I tak, skręcając w lewo jedziemy do Grindelwald, a jadąc prosto kierujemy się do Lauterbrunnen. Samochód zostawiliśmy na dużym, wielopoziomowych parkingu wybudowanym specjalnie w celu zaspokojenia potrzeb turystów. Dokładna trasa z Interlaken do parkingu wygląda tak:
Lauterbrunnen jest miejscem, które aż trudno opisać. W prawie wszystkich filmikach na youtube promujących Szwajcarię to właśnie Lauterbrunnen występuje najczęściej – jest to mała wioska położona w zielonej dolinie pomiędzy górami na tle wysokiego wodospadu – dokładnie jak na głównym zdjęciu powyżej. Taką scenerie trudno już nazwać ładną .. to jest sceneria bajkowa, powodująca natychmiastowy opad szczeny. To oczywiście spowodowało, że Lauterbrunnen dzisiaj nie jest już nikomu nieznaną Szwajcarską wioską lecz miejscem światowym – obecnym na każdym serwisie opisującym Szwajcarię. Dlatego też liczba turystów grubo przekracza liczbę mieszkańców a ceny hoteli, restauracji jak i samych atrakcji są drakońskie (delikatnie powiedziane). Jednocześnie Lauterbrunnen jest świetnym miejscem wypadowym – w pobliskie szlaki górskie jak i wiele innych wiosek położonych wyżej.
Zanim jednak gdziekolwiek wyruszymy w góry warto zobaczyć przynajmniej jedną atrakcję będąc w dolinie – a są to niesamowite wodospady Trümmelbach (to *nie* jest ten wodospad co na zdjęciach powyżej!). Znajdują się one kilka kilometrów dalej drogą w dół doliny. Na miejscu mamy do dyspozycji parking (o dziwo darmowy! .. ale oczywiście tylko jeśli jesteśmy turystami odwiedzającymi Trümmelbach). Z parkingu do wejścia dzieli nas tylko dwie minutki drogi.
Trümmelbach to seria kilku wodospadów, które można oglądać z bardzo bliska. Najpierw wsiada się do wielkiej windy, która wynosi turystów kilkadziesiąt metrów w górę (a sama winda jest wydrążona w skale).
Winda mieści dużo ludzi i jedzie dość powoli po ukosie w górę. Po wyjściu zaczyna się mała ścieżka do zwiedzania wodospadów. Ta wydrążona jest na obrzeżach skały lub wiedzie przez jej wnętrze – a więc wszystko to zostało wcześniej skrupulatnie przygotowane pod turystów. Same wodospady drążą skałę w wielu miejscach przepływając przez różne tunele. Jest tu bardzo głośno, na tyle, że małe dzieci dość mocno się boją (a oprócz tego w niektórych miejscach jest ciemno i zimno). Głośność jest spowodowana oczywiście niesamowitą siłą z jaką płynie tu woda. Wszystko można podziwiać z bardzo bliska w wielu różnych miejscach. Wszechobecna jest mgiełka wody – przy każdej próbie zrobienia zdjęcia od razu każdy ma zalany obiektyw.
Nie ma większego sensu zjeżdżać windą – można po prostu zejść ścieżką i w ten sposób zobaczyć wszystko co jest do zobaczenia. A atrakcja jest naprawdę pierwszorzędna – chyba nigdzie indziej nie widzieliśmy tak ogromnej siły wody (na tyle duża, że zagłusza wszystko dookoła). Człowiek gdyby gdzieś się tu poślizgnął i jakimś sposobem spadł do środka wodospadu raczej nie miałby większych szans na przeżycie. Trümmelbach na żywo wydaje się o wiele „ostrzejsze” niż na youtube. Najlepiej zacząć dzień właśnie od tej atrakcji – dlatego, że *nie* jest ona czynna do późnych godzin. Całość da się przejść w około 1 – 2 h. Jest to obowiązkowy punkt będąc w Lauterbrunnen. Chyba nie znam drugiego takiego miejsca w Europie. Owszem – są do zobaczenia inne wodospady na kontynencie – ale nie są one tak potężne i zarazem do obejrzenia z tak bliska.
Gdy już obejdziemy wodospady Trümmelbach to można wybrać się w góry. Poniżej opisałem jeden z możliwych wariantów – była to trasa Lauterbrunnen – Grütschalp – Mürren – Allmendhubel – Grütschalp – Lauterbrunnen. Jest to idealny szlak rodzinny – zajmuje prawie cały dzień, zawiera przejażdżkę dwoma kolejkami i pociągiem oraz dość łatwy i niezbyt długi odcinek pieszy z niesamowitymi widokami. Dodatkowo w Allmendhubel znajduje się ogromny plac zabaw dla dzieci. To wszystko da się obrobić w tym samym dniu co wodospady Trümmelbach.
Startujemy od kolejki linowej, która wozi turystów z Lauterbrunnen do Grütschalp (to ostatnie to tylko stacja przesiadkowa). Kolejka ta ma stację początkową zaraz naprzeciw parkingu, który wskazałem powyżej. Jest to ogromna gondola, która mieści kilkadziesiąt osób. Sam wjazd trwa jedynie kilka minut i wynosi nas wysoko nad Lauterbrunnen.
Stąd można wybrać się na wiele szlaków pieszych. Jeden z najbardziej popularnych to Mountain View Trail. Łączy on właśnie stację Grütschalp z Allmendhubel. Spokojnie można go przejść z dzieckiem .. jednak łatwiej będzie nim wrócić z Allmendhubel do Grütschalp, a nie odwrotnie. A zatem na razie wskakujemy do tutejszego pociągu i w drogę (a szlakiem pieszym wrócimy później).
Mürren to niewielka, turystyczna i bardzo popularna wioska z niesamowitymi widokami – z uwagi na swoje położenie. Oprócz tego jest to wioska typu „car-free” a zatem nie ma możliwości tu wjechać autem. Wielu turystów wybiera właśnie Mürren jako noclegownie – cisza, spokój, czyste powietrze, bezpieczeństwo a do tego surrealistyczne widoki z pokoi hotelowych. Jednak moim zdaniem wcale nie wygląda to tak różowo jak się wydaje. A to dlatego, że nie łatwo tu się dostać. Chcąc gdzieś wybyć, zawsze trzeba pamiętać aby być z powrotem najpóźniej o konkretnej godzinie – bo kolejka tutaj nie jest czynna całą dobę a podejście piesze z Lauterbrunnen zajmuje ponad godzinę pod górkę.
Z Mürren kursuje kolejka naziemna prosto do Allmendhubel – czyli jedziemy jeszcze wyżej. Wjazd trwa tylko kilka minut.
I w ten sposób dojeżdżamy do najwyżej położonego miejsca tego dnia czyli Allmendhubel. Tutaj znajduje się duży plac zabaw dla dzieci oraz restauracja (jedzenie, piwko, parasole..). Jest to też najwyżej położony plac zabaw jaki kiedykolwiek widzieliśmy (1932 m). Dzieci idą się bawić a dorośli odpoczywają na polance wpatrując się w niecodzienne widoki.
Plac zabaw nie jest byle jaki – wszystko jest zrobione na bogato. Wielu z atrakcji nie znajdziemy na Polskich placach zabaw dlatego szybko dziecko się tu nie znudzi.
Kiedy już dzieci się wybawią a dorośli wyleżą pozostaje ostatni, najtrudniejszy odcinek – szlak pieszy o nazwie Mountain View Trail. „Najtrudniejszy” relatywnie i z przymrożeniem oka bo szlak ten jest trywialny i nawet startując późną godziną nie będzie żadnego ryzyka. Szlak ten łączy Allmendhubel ze stacją kolejki Grütschalp (skąd przyjechaliśmy) i najlepiej go pokonać właśnie idąc w tym kierunku. W przeciwnym razie byłoby więcej wchodzenie pod górę.
Trasa zaczyna się zaraz za górką naprzeciwko placu zabaw. Wtedy odsłania się widok na niesamowitą dolinę i widać z góry naszą ścieżkę.
Na całej długości szlaku będziemy mieć super widoki na Alpy. Od czasu do czasu mija się ławeczkę gdzie naprawdę warto przycupnąć.
Ostatni kilometr wymaga przejścia przez las. Idąc w kierunku Grütschalp będzie to oznaczało zejście. Tutaj przewyższenie jest dość duże.
A tak wygląda już sama końcówka szlaku (zaraz przy stacji kolejki):
Długość trasy
około 5 km w jedną stronę
Czas przejścia
powolnym spacerkiem 2 godziny
Stopień trudności
łatwe
Z dziećmi?
możliwe do zrobienia
Z wózkiem?
nie
I tak minął cały dzień w okolicach Lauterbrunnen. Łącznie w regionie Jungfrau spędziliśmy pełne dwa dni – zdecydowanie za mało. Wrażenia jak najbardziej pozytywne: surrealistyczne widoki niespotykane nigdzie indziej, bardzo czyste powietrze oraz ogromna liczba szlaków górskich dla każdego. Istna Szwajcaria w Szwajcarii. Pozostaje temat kontrowersyjny: ceny. Czy rzeczywiście jest tu niemożliwie drogo? Spróbuje odpowiedzieć na przykładzie: cena biletu na kolejkę górską w obie strony na szczyt Jungfraujoch dla rodziny 2 + 1 kosztuje łącznie – już w przeliczeniu – około 2000 zł (tak jest, dwa tysiące złotych!). Co prawda jest to najdroższa atrakcja tutaj, jednak .. please. Inne atrakcje i kolejki są nieco tańsze ale i tak bez rewelacji. Zwykła kolacja w przeciętnej restauracji dla rodziny to wydatek ~ 80 CHF czyli koło 310 zł. Teraz chyba rozumiecie dlaczego byliśmy tutaj tak krótko. Gdyby nie ten aspekt to naprawdę jest to kraina bajkowa mlekiem i miodem płynąca. Pamiętajcie, że to co opisałem powyżej to tylko jeden z setek możliwych wariantów. Tutaj liczba szlaków jest ogromna i pobyt można rozplanować w najróżniejszy sposób.
Comment
[…] W osobnym wątku znajdziecie opis naszego drugiego dnia w Jungfrau, czyli popularne Lauterbrunnen. […]