Na całym świecie jest tylko kilka miejsc, gdzie można zobaczyć legendarny pasażerski samolot naddźwiękowy Concorde – w końcu było tylko 20 egzemplarzy w całej historii. Jedno z takich miejsc to muzeum techniki w mieście Sinsheim, gdzie do Concorde-a można wejść do środka. Auto & Technik Museum Sinsheim – tak brzmi pełna nazwa tego miejsca. Leży ono na południowym zachodzie Niemiec, niedaleko miasta Heidelberg. Miejsce to zwiedziliśmy nijako będąc w trasie – po drodze – rezerwując sobie pół dnia wolnego – tyle czasu mniej więcej zajmie zwiedzanie. Do obejścia są dwie ogromne hale oraz to co się skrywa na ich dachach. A są tu zamocowane najróżniejsze samoloty z czego najbardziej popularne to właśnie naddźwiękowy Concorde oraz jego radziecki odpowiednik Tupolev Tu-144. Do tego kilka mniejszych oraz starszych samolotów jak na przykład Junkers Ju 52 czy Douglas DC-3 – i wiele więcej (oczywiście są to oryginalne samoloty). Do zdecydowanej większości z nich można wchodzić do środka po specjalnie wykonanych do tego klatkach schodowych – ale o tym za chwilę 🙂
Miejsce to z góry wygląda tak:
Pierw jednak postanowiliśmy zwiedzić co jest w samych halach. A jest tu naprawdę bogata kolekcja .. samochodów, pociągów, motorów, sprzętu wojskowego, motocykli, mniejszych samolotów, śmigłowców, modeli, czołgów itp itd. I tak, na przykład, od razu na wejście rzuca się w oczy słynny DeLorean, zupełnie taki sam jak w filmie Powrót do przyszłości. Jako, że oglądałem ten film kilka razy, po zaglądnięciu do wnętrza muszę powiedzieć, że poziom detali robi wrażenie 🙂
Większość eksponatów zajmują prawdopodobnie samochody – bardziej lub mniej znane, luksusowe, sportowe, limuzyny .. i wiele inne. Możecie tu zobaczyć np. legendarne modele Ferrari, historyczne egzemplarze Maybach-a, najróżniejsze Amerykańskie krążowniki (takie, które by na żaden dzisiejszy parking się nie zmieściły). Auta można tu liczyć w setkach.
Jest też coś dla miłośników marki BMW, czyli mała Isetta.
Dość dużą część wystawy zajmuje sprzęt wojskowy – raczej ten z Drugiej Wojny niż dzisiejszy. Ale nie jest to sprzęt byle jaki – można zobaczyć na przykład Panterę, co jest rzadkością.
Oprócz tego Amerykańskie Shermany oraz popularne T-34 .. i wiele innych. Każdy miłośnik tego tematu będzie zachwycony.
Czołgi to nie jedyny sprzęt wojskowy jaki można tu zobaczyć. Wszystkiego jest tu pełno: armaty, haubice, bomby, miny, transportery, przenośne centra dowodzenia, działa, silniki, mundury.. długo by wymieniać.
W hali znalazło się też miejsce na kilka mniejszych samolotów i śmigłowców…
Do tego jeszcze dochodzą pociągi, roboty, makiety, modele, stare szafy grające, najróżniejszy sprzęt z wielu dziedzin życia oraz inne wynalazki, o których istnieniu nawet nie mieliśmy pojęcia. To wszystko jest tu wrzucone do jednego wielkiego muzeum.
Ogarnięcie tych hal zajmie minimum 2 – 3 godziny, a jest duża szansa że się szybko zmęczymy. Na koniec pozostało nam zobaczyć samoloty na dachu. Są one zamocowane do dachu na sztywno i do każdego z osobna prowadzi mała klatka schodowa. Do samolotów można wchodzić do środka. Jednak długo w nich nie ugościmy bowiem zostały zamocowane w taki sposób, aby podłoga samolotu nie była w poziomie lecz była lekko nachylona w dwóch płaszczyznach. A zatem samoloty są pochylone wzdłuż oraz wszerz. To sprawia, że każdemu kto wejdzie do środka samolotu od razu kręci się w głowie i zbierają odruchy wymiotne – dość nieprzyjemne uczucie.
Na szczęście najbardziej popularny Concorde (jak i Tupolev Tu-144) są pochylone tylko wzdłuż – dziobem do góry. Być może były zbyt ciężkie aby bezpiecznie je pochylić na bok. Wejście zaczyna się z tyłu samolotu wobec czego trzeba się trochę powspinać aby dojść do samego kokpitu.
Oba samoloty są dość podobne i gdyby zdjąć wszystkie oznaczenia to nie wiem czy od razu byśmy poznali który jest którym. To co zaskoczyło w Concorde to, że jest krótszy i węższy niż nam się wydawało. Do tego dość klaustrofobiczny, ma mniejsze okienka niż dzisiejsze samoloty pasażerskie. Poza tym z bliska dopiero widać jak stara jest to konstrukcja. Samoloty można przejść przez całą długość, niestety nie ma możliwości wejść do kabiny pilota ani usiąść na miejscu pasażera – te miejsca zostały zamknięte szkłem akrylowym.
I tak zeszło kilka godzin. Jakby komuś było mało, to całkiem niedaleko – bo tylko pół godziny drogi samochodem – znajduje się drugie, dość posobne muzeum. Tam z kolei można wsiąść do Boeing-a 747 czyli słynnego Jumbo Jet-a.
Comment
Thanks for your blog, nice to read. Do not stop.