Witajcie w ostatniej części przewodnika po Bornholmie. Ten dzień podzielimy na dwa etapy. Najpierw relaksujący spacerek po bardzo ładnej ścieżce w leśnej scenerii (Paradisbakkerne), a następnie przejażdżka rowerem wzdłuż wschodniego wybrzeża wyspy – aż do miasteczka Svaneke.

Paradisbakkerne

Ta długa nazwa po polsku znaczy „Rajskie pagórki”. Jest to teren leśny na wschodnie wyspy z kilkoma wariantami szlaków pieszych w bardzo ładnej scenerii. Według tripadvisor jest to jedno z najlepszych atrakcji na Bornholm. Zwykła ścieżka przez las – można by pomyśleć – ale nic bardziej mylnego. W nazwie ukryte są „pagórki” i to właśnie sprawia, że spacer tutaj nie jest tylko nudnym chodzeniem w lesie. To co robi największą robotę to różnorodność. Chodząc po szlakach Paradisbakkerne, co chwila mamy do czynienia z innym widokiem i co zakręt jest coś nowego – jak nie pagórek to jeziorko. Trochę jak spacer w jakimś zaczarowanym lesie. Zresztą – to nie jest pierwszy raz kiedy mamy tutaj do czynienia z taką różnorodnością – to jest wizytówka reklamowa wyspy Bornholm.

Samochód najlepiej zostawić na darmowym parkingu zaraz przy wejściu na szlak. Jedna uwaga: cały teren Paradisbakkerne to jest teren prywatny, aczkolwiek właściciel pozwala wchodzić turystom i nie pobiera z tego żadnych opłat.

Tutaj jest kilka różnych szlaków oznaczonych kolorami. Nam wystarczył najbardziej popularny – czerwony (pętla) około 3km. Nie da się zgubić – szlak dość dobrze oznaczony na całej długości. Najpierw idziemy od parkingu prosto w głąb lasu.

Idąc cały czas prosto, w końcu dochodzi się do dużego rozwidlenia. Tutaj zobaczycie główną atrakcję tego szlaku, czyli Rokkestenen – ogromny głaz, który rzekomo rusza się pod naporem siły. Każdy przechodzeń próbuje rozbujać go ile się da. Faktycznie, jeśli bardzo mocno będziecie próbować ruszać go w miejscu zaznaczonym, kamień trochę się chwieje.

Idąc dalej następnym celem jest obejście małego jeziorka Grydesø.

Tutaj idzie się przez las po niewielkich wzgórzach skalnych. Zdjęcia poniżej absolutnie w żaden sposób nie oddają tego jak tu jest ładnie. A to niestety za sprawą pogody, która w ten dzień pozostawiała do życzenia.

Po obejściu jeziora, dalszy szlak wiedzie cały czas lasem – aż dojdziemy znowu do dużego rozwidlenia przy wielkim kamieniu. Chwilę tu się idzie – ale na pewno nie wieje nudą.

Reasumując – ścieżka na pewno godna polecenia – relaksująca i różnorodna, choć nie znajdziecie tutaj widoków jakoś specjalnie zapierających dech w piersiach.

Rowerkiem z Nexø do Svaneke

Spacerek po Paradisbakkerne nie zajmuje zbyt długo, więc pozostałą część dnia spożytkowaliśmy na rowerek. O rowerach na Bornholm pisałem już na wstępie (link TUTAJ). Niestety nie mieliśmy swoich rowerów, więc trzeba było skorzystać z wypożyczalni. Tych jest od groma na wyspie – z pożyczeniem roweru nie będzie żadnego problemu. Szczególnie mogę polecić firmę Boss Cykler niedaleko Nexø (miejscówka na mapie poniżej). Właściciel ma ogromny hangar a w nim co najmniej kilkaset rowerów do wyboru do koloru – wszystkie rozmiary, rodzaje – w tym ze wspomaganiem elektrycznym – i wszelkiego rodzaju osprzęt co tylko potrzeba (kaski, przyczepki, rękawice .. czego dusza zapragnie). Płaci się za cały dzień, a rower można odprowadzić nawet po zamknięciu (po prostu się go tu odstawia). Poza tym na tutejszym parkingu można zostawić samochód .. i jechać w drogę.

Trasa, którą zrobiliśmy to dojazd do miasteczka Svaneke (północ wyspy) i z powrotem. Razem będzie około 25 kilometrów.

Oczywiście to tylko jedna z kilku opcji gdzie można jechać – Bornholm to wyspa stworzona dla rowerzystów. Ścieżki rowerowe oplatają całą wyspę wokół. Poza tym są też ścieżki w głębi wyspy. Zdarzają się też fragmenty, gdzie trzeba jechać ulicą przy samochodach – ale to raczej zdecydowana rzadkość. Jazda tutaj to czysta przyjemność – obojętnie czy jedziemy przez łąkę, czy przy wodzie czy też przez przepiękne tutejsze miasteczka i wioseczki.

Svaneke może nie jest aż tak popularne jak Gudhjem (które widzieliśmy kilka dni wcześniej), jednak pod względem atrakcyjności wcale dużo nie ustępuje. Kolorowe domki i kręte uliczki są tu na porządku dziennym. Zresztą, na Bornholm wszystkie miejsca są ładne.