Gdzie leży Gruzja?
Dokładnie pomiędzy morzem Czarnym a Kaspijskim. To jest na granicy Europy i Azji, choć technicznie przynależy już do Azji. Od północy graniczy z Rosją, a od południa – z Azerbejdżanem, Armenią i Turcją.
Jak dostać się do Gruzji?
Praktycznie tylko samolotem. Co prawda dojazd autem jest technicznie możliwy – jadąc przez całą Turcję lub Ukrainę – ale zajęłoby to ponad 40 godzin. Samoloty odlatują z wielu Polskich miast do aż dwóch miejsc w Gruzji – Tbilisi (stolicy kraju) oraz do Kutaisi. Rezerwując z dużym wyprzedzeniem można dostać bilety w dobrej cenie. Nie ma większego znaczenia czy wybierzemy Tbilisi czy Kutaisi, ponieważ oba miasta leżą mniej więcej w środku Gruzji, a same atrakcje są położone wokół obu miast. To znaczy, chcąc zwiedzić najciekawsze atrakcje tego kraju i tak będziecie przejeżdżać zarówno obok Tbilisi jak i Kutaisi.
Czy można zobaczyć całą Gruzję?
Niestety nie. Przez różne konflikty, wojny i inne waśnie – Gruzja jest krajem podzielonym. Są wyodrębnione dwa, niezależne terytoria – Abchazja oraz Osetia Południowa – do których nie można wjechać (jako turysta). Możemy swobodnie poruszać się tylko po „głównej” części Gruzji – poniżej zaznaczonej na żółto. Nie ma obaw, że trafimy tam przypadkowo – terytoria są oddzielone granicą i nikt nas tam nie wpuści. Status międzynarodowy tych terytoriów jest trudny do określenia – podobnie jak Kosowo na Bałkanach. Oczywiście nie jest przypadkiem, że problematyczne terytoria graniczą z Rosją. Nawet gdyby udało się wjechać – a są potrzebne wizy – to ciężko wtedy będzie wrócić do Gruzji.
Jak się poruszać po Gruzji?
Najlepszą opcją jest samodzielne wypożyczenie auta z jakiejś wypożyczalni. Komunikacja publiczna odpada – no chyba, że będziemy poruszać się tylko w obrębie jakiegoś miasta, ale wtedy cały wyjazd nie ma sensu. Dojazd do różnych atrakcji poza miastem (co ma miejsce prawie w każdym przypadku) jest możliwy tylko samochodem. Nie polecam również miejscowych przewodników – z gotowym transportem – i to z kilku powodów. Co prawda, my z takich nie korzystaliśmy, ale wystarczyło się naoglądać. Jazda małym busem wypełnionym po brzegi ludźmi, który to bus ledwo co wjeżdża ostrą serpentyną do góry na łysych kołach to raczej nie są miłe doznania.
Jak się jeździ autem po Gruzji?
Relatywnie dobrze, choć bez rewelacji. Na pewno nie będzie to jazda o standardach Europejskich.
Jakość dróg
Drogi w Gruzji są dobre. Prawie wszędzie jest asfalt – nie tylko w mieście, ale też na wiochach (takich naprawdę umarłych). Co więcej – asfalt prawie całkowicie bez dziur. Po przejechaniu 2000 kilometrów, ani razu nie zdarzyło nam się wpaść w jakąś dziurę. Są czasem nierówności – ale w Polsce wygląda to o wiele gorzej (przynajmniej jeśli chodzi o ten aspekt). Jedyne miejsce, gdzie można mieć do czynienia z drogą szutrową lub z piachu to są okolice górskie (Kazbek). W tym aspekcie Gruzja wygląda całkiem nieźle.
Kultura jazdy
Nie jest źle. Gruzini jeżdżą raczej spokojnie. Faktem jest, że specjalnie nie mają się gdzie rozpędzić – na autostradzie max to 110 km/h. Generalnie jazda w miarę kulturalna, czego nie można powiedzieć o sąsiadach z północy. Niestety dużo ich jeździ po Gruzji i zazwyczaj jeżdżą fatalnie – zajeżdżają drogę, wpychają się bez sensu – no generalnie porażka po całości. Na minus w Gruzji trzeba też zaliczyć brak pasów rozdzielających jezdnie – na niektórych drogach. Wtedy nie wiadomo czy, na przykład, zmieszczą się dwa czy trzy samochody – w takich sytuacjach szybko się dowiadujemy, że mieści się pięć – z czego dwa wyprzedzają. Są więc miejsca, gdzie jeździ się mniej bezpiecznie – na przykład obwodnica wokół Tbilisi. Ale to kwestia perspektywy. Nie wiem gdzie jest bezpieczniej – tam, czy na autostradzie A2 Łódź – Warszawa, gdzie średnia prędkość aut to 200 km/h, a zachowania kierowców podobne. Generalnie w Gruzji im dalej od dużego miasta tym jeżdżą spokojniej. Natomiast na obwodnicach miasta – wyprzedzanie na całego. Generalnie, nie ma tragedii.
Niuanse na drogach
No dobrze, to skoro jakość dróg jest relatywnie niezła, a kierowcy w miarę (powiedzmy), to czy w Gruzji można normalnie podróżować autem bez obawy o zdrowie i życie? .. Otóż nie do końca. Na każdym kilometrze trzeba być maksymalnie skupionym. Przykłady: krowy stoją na lewym pasie autostrady i wyjadają zieleń ze środka, kury i psy wbiegają prosto pod koła, albo – jedziesz sobie normalnie samochodem a tu nagle konie przecinają drogę prostopadle pełnym galopem. Takich pułapek jest tutaj całe mnóstwo. Po tygodniu człowiek się przyzwyczaja i już nie robi to na nim wrażenia.
Czy w Gruzji jest bezpiecznie?
Zdecydowanie tak. Szansa na to, że ktoś nas napadnie lub okradnie oceniam na zero. Co więcej – według statystyk, Gruzja w ogóle jest uważana za jeden z najbezpieczniejszych krajów na świecie. Wg serwisu numbeo , poziom przestępczości w Gruzji jest na poziomie takich krajów jak Finlandia, Szwajcaria czy Austria. Nawet Polska wypada gorzej w tym zakresie. Tutaj na pewno nie musimy się o nic obawiać nawet w nocy.
Jak wyglądają hotele w Gruzji?
Zupełnie przyzwoicie – podobnie jak w Europie. Jest czysto i schludnie. Ludzie są mili i uprzejmi. Jeśli miałbym narzekać na jedną rzecz to będzie to bylejakość. W Gruzji wszystko jest zrobione „aby aby” .. aby by było – byle jak, koślawo .. ale jest. Nie zdarzyło nam się (w żadnym hotelu), aby w łazience wszystko działało bez zarzutu. Albo spłuczka nie działa, albo działa aż za dobrze – cały czas lejąc wodę. Nie wiem nawet to jak to opisać, ale ogólnie infrastruktura i wszelka technika są tutaj zrobione zawsze po dziadowsku. Czego się nie dotkniesz, to albo nie działa, albo źle działa .. albo najlepsze lata ma już dawno za sobą. O jakikolwiek komfort nikt tutaj się nie martwi. Zawsze jest coś na rzeczy. Nie chcę aby to brzmiało, że jesteśmy jacyś wygodni i oczekujemy luksusów – ale po dłuższym czasie te rzeczy zaczynają naprawdę denerwować. Na przykład: idziesz w klapkach chodnikiem i się uderzasz w mały palec, bo ktoś zapomniał wyjąć metalowy nit z chodnika, który wystaje na 5 cm. Wszyscy miejscowi o tym wiedzą, ale i tak nikt go nie usunie. W Gruzji zawsze musisz patrzyć nad czym idziesz i pod czym idziesz. Biorąc hotel nigdy nie ma pewności, że wszystko jest co było reklamowane. Na zasadzie – jakoś to będzie – co idealnie pasuje do tutejszych klimatów.
Jak wyglądają warunki sanitarne?
W hotelach i domach – w miarę normalnie. Natomiast gorzej jest na ulicy. Toalety tutaj nie mają sedesów – dostępna jest tylko dziura w ziemi. Wszystko trzeba robić na bezdechu – zapach jest konkretny. Restauracje prawie zawsze mają normalną toaletę. Czasem czystą, a czasem.. jak mówił klasyk „brodzisz po kostki w moczu”.
Jak płacić w Gruzji?
We wszystkich większych miejscach usługowych można bez problemu płacić kartą płatniczą (VISA/Mastercard). To dotyczy: hoteli, restauracji, barów, stacji benzynowych, sklepów spożywczych. Są też miejsca, gdzie da się płacić jedynie gotówką. To są małe piekarnie, stragany na targach, niewielkie sklepy. W tych przypadkach musimy się zaopatrzyć w Lari. Walutę taką można nabyć w Polsce – w niektórych kantorach (ale nie wszystkich!).
Co zjeść w Gruzji?
Kuchnia Gruzińska jest dość specyficzna – może się poszczycić konkretnymi potrawami. Jest ich tak dużo, że dobrym pomysłem będzie posmakowanie wszystkiego co się da, czyli nie ograniczać się tylko do kilku, swoich ulubionych potraw, które ktoś zna jeszcze z Polski. Co prawda w Polsce jest dość dużo restauracji Gruzińskich, gdzie można zasmakować prawie wszystko, ale na pewno nie da się spróbować przepysznych warzyw Gruzińskich – takich jak: (w tej kolejności!!): pomidory, ogórki oraz bakłażany. To są całkowicie inne warzywa. W Polsce praktycznie nie da się zjeść tak dobrego pomidora jaki jest dostępny w Gruzji. Tutaj codziennie przez dwa tygodnie da się jeść sałatkę z ogórków i pomidorów i ta na pewno nie będzie się nudzić – bo te warzywa są tak dobre jak u nas 40 lat temu. Moja rada: zawsze zamawiajcie te sałatki !!
Plan wycieczki
Gruzja nie jest krajem jakoś szczególnie dużym – ledwie 20% powierzchni Polski. Ale mimo niewielkich rozmiarów, jest tutaj relatywnie duża liczba atrakcji. Ciekawe miejsca leżą praktycznie w każdym zakątku kraju, więc trzeba odwiedzić sporo regionów. Ale właśnie dzięki niewielkim rozmiarom, jeżdżenie po Gruzji nie jest czasochłonne. Nasz pobyt to były pełne dwa tygodnie, i wydaje się, że jest to idealny okres czasu. Jeden tydzień to byłoby zdecydowanie za krótko.
- Dzień 1 – przylot samolotem (około 3,5 godziny) Gdańsk – Kutaisi; Do końca dnia nie robienie niczego i pełna aklimatyzacja. Nocleg: Hotel Eurica (Kutaisi)
- Dzień 2 – zwiedzanie Kutaisi i pobliskich atrakcji (Szczegóły Tutaj). Nocleg: Hotel Eurica
- Dzień 3 – przejazd Kutaisi – Katskhi – Stepancminda, Kaukaz (Szczegóły Tutaj i Tutaj). Nocleg: Hotel Sno Kezbegi.
- Dzień 4/5 – góry Kauzkaz (Szczegóły Tutaj). Nocleg: Hotel Sno Kezbegi.
- Dzień 6 – przejazd Stepancminda – winiarnia Giuaani. Nocleg: winiarnia Giuaani.
- Dzień 7/8 – odpoczynek w winiarni. Nocleg: winiarnia Giuaani.
- Dzień 9 – przejazd Giuaani – Tbilisi. Nocleg: Hotel Terrace.
- Dzień 10 – zwiedzanie Tbilisi (Szczegóły Tutaj). Nocleg: Hotel Terrace.
- Dzień 11 – przejazd Tbilisi – Wardzia – Bordżomi, zwiedzanie Wardzi (Szczegóły Tutaj). Nocleg: Hotel Milano Palace Borjomi.
- Dzień 12 – przejazd Bordżomi – Batumi. Nocleg: Hotel Metro Sky Tower.
- Dzień 13/14 – odpoczynek w Batumi / plaża. Nocleg: Hotel Metro Sky Tower.
- Dzień 15 – powrót do Kutaisi, lot do Polski
Comment
Drobiazg, czurczchela … orzechy nie są owinięte sznurkiem tylko nadziane na sznurek jak np korale i czlosc jest polewana syropem.